Format reklamy, który na Plenerach realizowało kilka ekip, jak żaden inny wymaga ogromnej staranności i dbałości o szczegół. W przewidywaniu efektu i dopracowywaniu koncepcji doskonale sprawdza się idea previs’u czyli wersja robocza filmu. Taki „brudnofilm” można nakręcić w zupełnie innej scenerii, bez profesjonalnych aktorów, mających być odtwórcami ról we właściwej wersji projektu. Prewizualizacje najlepiej obrazują przebieg i dramaturgię fabuły oraz wizję artystyczną twórcy.
Tegoroczni Springersi, pod opieką Łukasza Kośmickiego i Mikołaja Łebkowskiego, kręcili z pomocą tej metody reklamę Lotto. A jak to w reklamie, cuda są na porządku dziennym. Bohaterowie ich filmów latają, przenoszą się w czasie, żyją w równoległych światach, pertraktują z diabłem.
Młodzi filmowcy byli bardzo zaangażowani w realizację swoich pomysłów. Mają mocno zdeklarowane poglądy, nie boją się wchodzić w dyskusje i czasem przeciwstawiać specjalistom i opiekunom grupy. Decyzje ostateczne zostały podjęte. Czy odwaga popłaca, można ocenić – oglądając efekty końcowe ich 10-dniowej pracy.
Żaneta Kominiak