25 października uczestnicy Plenerów spotkali się z Piotrem Domalewskim, zdobywcą Złotych Lwów w Gdyni za najlepszy film festiwalu, jakim został jego pełnometrażowy debiut “Cicha Noc”.
Szczególną uwagę podczas spotkania poświęcono grze aktorskiej. Swoich bohaterów Domalewski określa jako “stonowanych”. Oszczędne użycie dialogów w filmie podkreśla przebieg wewnętrznego procesu, który chciał pokazać reżyser: “jeżeli pada informacja, najpierw pojawiają się emocje, a dopiero potem słowa”. Według niego „człowiek jest człowiekiem jak się zastanawia, a nie koniecznie wtedy, jak działa”.
Inną sprawą jest to, że bohaterowie Domalewskiego są mieszkańcami polskiej wsi, tej zaściankowej i na dorobku. Oszczędnie żyją i oszczędnie się wysławiają. Wigilijny stół nie jest miejscem do rozmowy o emocjach i relacjach, a raczej miejscem do przykrycia tychże właśnie białym obrusem z obowiązkową wódką pośrodku.
Twórca podkreślił, że chciał pokazać taką wieś, jaką zna. Na pytanie o granice obnażania się w filmie reżyser stwierdził, że dokument jest czasem większym rodzajem manipulacji niż wykorzystanie autobiograficznych inspiracji w fabule.
Na pytanie, co było największym wyzwaniem w realizacji debiutu, Piotr Domalewski odparł, że chciał nie zawieść tych ludzi, którzy mu pomagali, więc najtrudniejsze było znalezienie złotego środka pomiędzy wywiązywaniem się z zobowiązań, a zrobieniem filmu po swojemu. Robienie filmu było też ciężkie fizycznie, a reżyser przyznaje, że przygotowywał się do tego filmu, jak do eskapady w góry. Ale jak sam przyznaje, jeżeli coś kosztuje dużo wysiłku, to potem jak okazuje się, że działa, przynosi największą satysfakcję.
W fabule Domalewskiego interesuje to, co zazwyczaj nie pokazane, „to wycięte”, „ te momenty kiedy jest po”. Takie też jest zakończenie filmu, bez którego ta historia mogłaby się obejść, ale to ono pokazuje, że jest coś dalej i tym samym dodaje optymizmu historii.
Na koniec, w tym szczególnym czasie, życzymy wszystkim optymistycznego zakończenia tego roku!!!